Wprowadzenie

Tamron SP 24-70mm f/2.8 G2

Przybył zaraz po D750 i do teraz robi większość roboty, na zmianę z Nikkorem 85mm F/1.8G. Pancerny i szczelny – nie to żebym go upuszczał i wrzucał do wody – ale producent się tym chwali. W stosunku do poprzednich wersji i modeli, G2 stracił zupełnie kolory – czerń, czerń i jeszcze raz czerń. Można wytrzymać. Ale to że wraz ze zmianą designu, zmienili miejscami pierścienie ostrości i ogniskowej, na początku wkurzało mocno – teraz ujdzie. Ogólnie dobry obiektyw, a gdzie potrzebuję większej separacji tła, mam inne obiektywy. Na pewno najczęściej używany, dzięki swej uniwersalności.

Wprowadzenie

Tamron SP 17-50mm f/2.8 VC

Zanim pojawił się nowy aparat, ten obiektyw oraz Nikon D7100 odwalali większość czarnej roboty. Popatrzcie tyko jak są ułożone pierścienie ogniskowej i ostrości. No właśnie. Ogniskowa była bliżej i wygodniej. I komu to przeszkadzało przy projektowaniu G2 24-70? Najwyraźniej jakiś malkontent się znalazł 😀

A poza tym nie narzekam, może trochę zoom ciężej chodzi, bo się rozbestwiłem używając G2. Ale to nadal świetny obiektyw do niepełnoklatkowych Nikonów. Pewny, a jakość zdjęć powtarzalna.

Wprowadzenie

Tamron SP 90mm f/2.8 Macro

Ten akurat śmieszek przybłąkał się podczas pandemii, kiedy nie było zupełnie o co obiektywu zaczepić. Pomyślałem wtedy o makrofotografii jako terapii zastępczej. Jedyny z całej szklarni wymagał po zakupie wycieczki do STUDIA 5S celem przywrócenia wszystkich deklarowanych możliwości :p

Jeżeli oboje mamy dobry humor, to wychodzą całkiem dobre zdjęcia, z których jestem bardzo kontent. Bywa też gorzej, ale ponieważ w fotografii makro dopiero raczkuję, możliwe że winowajcą jestem ja, a nie obiektyw 😀 A, jest jedna wada – bo ogólnie da się z tym Tamronem żyć – przełącznik AF/MF. Za to ktoś z projektantów powinien się smażyć w piekle 🙁