Coś o mnie

Może teraz pójdzie łatwiej: choć w rodzinie fotografia analogowa  była już od lat 70, XX wieku, to jednak mnie nie urzekła, dopiero od 2006 roku rozpoczęło się moje spotkanie z fotografią, już wtedy cyfrową jako fotograf ślubny. Łatwy sposób nawiązywania kontaktów bardzo pomagał w tym, specyficznym rodzaju pracy. Ale w głębi siebie czułem, że nie jest do końca to, co chciałbym robić jako fotograf. Po czterech latach wiedziałem już że drepczę w kółko i trzeba to zmienić.

Jestem „wolnym strzelcem” który uwielbia ulice i ludzi którzy tam są. Kocha zapach ciekawych zdjęć, które można zrobić tylko tu i teraz, bo za chwilę znikną na zawsze. Lubię podróże do najdziwniejszych miejsc, gdzie można na nie spojrzeć inaczej. I choć ktoś tam już był, być może nawet z aparatem – ja przychodzę tam po raz pierwszy i mogę wszystko zrobić po swojemu.

Pozostaje jeszcze ostatnia, moja twarz – kreacja, już nie szukam tego co już jest, ale aktywnie tworzę przestrzeń, którą z kolei uwieczniam na fotografii – to sesje – ale znów, takie „po mojemu”.

Lubię jasne kolory: niebieski i błękit – co wprost tłumaczy moją niechęć do czarno-białych zdjęć, które uważam za sposób na maskowanie błędów – dobrych ludzi wokół siebie i dużo słonecznych dni, bez których czuję się jak akumulator podłączony w nocy do fotowoltaiki 😀

Tych, co dotarli z czytaniem aż tu, zapraszam do oglądnięcia moich zdjęć w zakładce portfolio.